Za każdym razem kiedy jestem w okolicach Trójmiasta, obowiązkową pozycją kulinarną jest Bar Przystań w Sopocie. Wszakże nie wypada być nad morzem i nie zjeść ryby, a Bar Przystań, to ryba do kwadratu!
Daniem z karty, które zawsze tu zamawiam jest zupa rybaka, czyli krótko mówiąc zupa rybna z całym mnóstwem kawałków ryb. Smakuje ona chyba wszystkim, nawet dzieciom! Porcja jest naprawdę solidna, fajnie doprawiona i spokojnie może stanowić danie główne. Jeśli chodzi o ryby to nie mam swojego faworyta i za każdym razem próbuję czegoś innego. Tym razem padło na tatar z łososia z oliwkami, cebulką i ogórkami (pycha!), łososia pieczonego z frytkami i surówką (pycha! oceniam tu rybę, bo ostatecznie frytek nie jadłam), sałatkę wegetariańską Przystań (pycha!) oraz kalmary w cieście (i tu się rozczarowałam, bo rewelacji nie było).
Jeśli chodzi o ceny, to do najniższych nie należą, a ostateczna cena tak naprawdę zależy od wagi ryby, o której dowiadujemy się dopiero przy odbiorze zamówienia.
Kolejki. Wieczne! Niezależnie od sezonu zawsze musiałam czekać. Niemniej jednak warto! No i jeszcze TEN widok! Bezcenny…
Co o tym myślisz?