28. Bieg Niepodległości
Każdy inaczej świętuje to, co dla niego ważne. Jedni całymi rodzinami, z biało-czerwonymi goździkami w rękach, flagami polskimi dołączali do patriotycznych wieców, inni siedząc w swoich przytulnych domach oglądali liczne transmisje telewizyjne, jeszcze inni ubrani na czarno, z zasłoniętymi twarzami, drewnianymi pałami w rękach otoczeni sztabem policjantów przygotowywali się na inny rodzaj obchodów. A ja? Ja wraz z 15-toma tysiącami pozytywnie nastawionych ludzi, ubranych w białe lub czerwone koszulki, pokojowo, na biegowo spotkaliśmy się w okolicach Ronda Babka by wspólnie przebiec 10-kilometrową trasę i tak samym uczcić odzyskanie przez Polskę niepodległości.
Pogoda na spacery była przyznam dość kiepska, jeszcze gorsza na stanie w miejscu i kibicowanie, za to idealna na bieganie. Chłodno, rześko, na szczęście bez opadów deszczu i większego wiatru, za to w nieco malowniczym klimacie ze względu na opady śniegu jakie miały miejsce wczesnym rankiem.
Punktualny start elity o symbolicznej godzinie 11:11 poprzedzony był odśpiewaniem hymnu, na który niestety nie zdążyliśmy… Nasza stała ekipa biegowa powiększyła się w tym roku o Tośkę i Grześka, który przyjechał na bieg specjalnie z Bobrownik. Było miło i spokojnie, standardowo bez ciśnienia na jakikolwiek czas.
Po drodze garstka kibiców małych i dużych, zespół grający pod namiotem Pasjonaci Muzyki Trzy Czwarte a także kilka punktów skąd z głośników rozbrzmiewały patriotyczne pieśni. Całość tworzyła przyjemny i niezapomniany klimat.
Na mecie fajny, pamiątkowy medal, kawałek dalej folia, woda, izotonik, banan i… kolejne miłe wspomnienie kolejnego biegu.
medale 28 Biegu Niepodległości w Warszawie, fot. Joanna Schrade
28. Bieg Niepodległości tuż obok Biegu Konstytucji i Biegu Powstania Warszawskiego był ostatnim i zarazem największym tegorocznym biegiem cyklu Warszawskiej Triady Biegowej, której organizatorem jest Stołeczne Centrum Sportu Aktywna Warszawa.
O poprzednich Biegach Niepodległości możecie przeczytać tutaj
Co o tym myślisz?