Bez spinki, bez ciśnienia, bez numerów startowych, bez pomiaru i limitu czasu, za to z taaaaaaaaaaaaaakimi bananami na twarzy! Na dodatek bezpłatnie, z fajnymi pakietami składającymi się z pamiątkowej koszulki, notesu, jednorazowy vouchera na zajęcia dostępne w akademii Gorila i kilku naklejek. Można? Można!
17 drużyn składających się z lidera i kilkunastu uczestników, rozsypanych po różnych częściach Warszawy wzięło udział w imprezie biegowej, Gorilas Run Warsaw, zorganizowanej przez Akademię Gorila i firmę Reebok.
Każda z drużyn do pokonania miała inną trasę i różny dystans, od 4 do 11 km, za to wspólną metę, zlokalizowaną na terenie Stadionu Skra i piknik na świeżym powietrzu, na którym czekała na nas pyszna, rozgrzewająca herbata z imbirem i owoce. Po nałożeniu na siebie wszystkich tras, podczas wizualizacji okazało się, że trasy utworzyły kontury goryla 🙂 Wszystko przemyślane!
posiłek regeneracyjny po Gorilas Run Warsaw, fot. Joanna Schrade
Podczas obowiązkowej rejestracji na bieg, wybrałam dystans 6 km, którego kapitanem drużyny była Olga Frycz. Spontanicznie (czyt. „na skróty”) wyszło 7. Nikt nie narzekał, co więcej – każdy zachwalał. Było spokojnie, tempo konwersacyjne, czas zarówno na zwiedzanie zakamarków jak i rozmowy z nowo poznanymi ludźmi.
…i spotkania ze starymi znajomymi, fot. Kasia B.
Gorilas Run Warsaw to zdecydowanie jedna z fajniejszych imprez biegowych, pozwalająca na przemierzanie przyjemnych kilometrów, często nieznanymi nam wcześniej częściami stolicy w towarzystwie ludzi, którzy niekoniecznie ustawione mają w głowie bieganie na czas. Mam nadzieję, że pojawią się kolejne jej edycje, do udziału w których gorąco Was zachęcam.
Co o tym myślisz?