Wieczorem naszła mnie ochota na jakąś smaczną sałatkę, ale tym razem z jakimś mięsem. Być może to za sprawą Marcina, który kilka dni temu zachwalał moją sałatkę z truskawkami, ale zasugerował, że jednak on dodałby do niej mięso. Tak więc dziś sałatka wprawdzie bez truskawek, ale za to z jabłkiem (dla przełamania smaku) i mięchem! Myślę, że taka wersja spokojnie może służyć nie tylko jako kolacja, ale także i śniadanie (zakładam, że będzie to weekend, gdzie godzina podania pierwszego posiłku nie ma aż tak wielkiego znaczenia) oraz jako lunch.
składniki (porcja dla 3-4 osób):
- ok 400 gr filetu z indyka (można także użyć kurczaka)
- 1 opak dowolnego mixu sałat
- 2 pomidory (użyłam malinowych, można też użyć koktajlowych)
- 1/4 opak sera feta
- 4 łyżki ziaren słonecznika
- 1 marchewka
- 1 jabłko (najlepiej jakieś kwaśne)
- grzanki
marynata/sos:
- 5 łyżek oliwy z oliwek
- 2 łyżki płynnego miodu
- 1 łyżeczka tabasco
- garść ziół (użyłam oregano i kolendry)
- 1 cytryna
- pieprz i sól
W miseczce przygotowujemy marynatę, do której dokładamy pokrojone w plastry mięso. Całość owijamy folią i wkładamy do lodówki na 1 godz. Po godzinie mięso wraz z marynatą przekładamy do rękawa do pieczenia i wkładamy na 35 min do piekarnika nagrzanego do 175 °C. W międzyczasie do miseczki lub innego naczynia wrzucamy mix sałat, pokrojone pomidory, kawałki fety, obraną i startą na tarce marchewkę oraz pokrojone w plastry jabłko. Dodajemy indyka, polewamy marynatą, posypujemy ziarnem słonecznika i grzankami.
Smacznego!
Co o tym myślisz?