Często wyjeżdżamy za granicę, dobrze nie znając swojego kraju. Często gotujemy i jemy dania, których składniki kupujemy w dziale „kuchnie świata”. Co tu dużo mówić – cudze chwalicie, swego nie znacie… Ta dziwna przypadłość niestety dotyczy także i mnie… Znam smak kimchi, guacamole, vichyssoise, a do tej pory nie jadłam jednej z najprostszych polskich zup, kalafiorowej! Ech, ile to ja mam do nadrobienia… 😉
składniki:
- kawałek dowolnego mięsa na zupę (lub bez mięsa jeśli wersja wegetariańska)
- 1 pęczek młodej włoszczyzny (4 marchewki, 2 pietruszki, seler, por)
- 1 kalafior
- 5-6 młodych ziemniaków
- 4 ziarna ziela angielskiego
- 4 liście laurowe
- 1/2 pęczka koperku
- sól i pieprz do smaku
- 4 łyżki śmietany (najlepiej 18%)
Mięso zalewamy zimną wodą i gotujemy na średnim ogniu ok godziny. Mięsny wywar przelewamy przez sitko (wyłożone ręczniczkiem kuchennym, dzięki czemu wywar będzie idealnie czysty, pozbawiony szumowin) do drugiego garnka, dodajemy ziele angielskie, włoszczyznę, ziemniaki i kalafior. Gotujemy na małym ogniu do czasu, aż warzywa zmiękną. W mikserze (polecam kielichowy) miksujemy śmietanę, koperek, sól i pieprz, dodajemy do zupy, mieszamy, nakładamy na talerze.
Co o tym myślisz?