Ostatnio zaczęłam nieco eksperymentować z kaszą jaglaną. Tym razem wpadłam na pomysł zrobienia pasty, dodatku do pieczywa i jakby nie patrzeć, zamiennika masła. Paprykarz jaglany, bo o nim mowa, powstał z resztek jedzenia, które zostały mi z sałatki (o niej będzie już niebawem) – papryki i kaszy, kilku innych dodatków, które miałam w domu i kilku świeżych ziół, które rosną w moim balkonowym ogródku.
składniki:
- 1/2 szklanki suchej kaszy jaglanej
- 1/2 czerwonej papryki
- 8-10 suszonych pomidorów
- ok 3 cm świeżej gałązki curry
- 4-5 łyżek dobrej jakości oliwy
- 1/2 łyżeczki oleju sezamowego
- 1 łyżeczka dowolnych ziół (u mnie natka pietruszki, bazylia, oregano)
- 1 łyżeczka miksu pestek (dałam piniowe, słonecznik i dynię)
- 1/2 soku z cytryny
- sól i pieprz do smaku
Kaszę jaglaną gotujemy według instrukcji podanej na opakowaniu. Paprykę pozbawiamy nasion, kładziemy na papierze do pieczenia, delikatnie skrapiamy oliwą i zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 200 °C do czasu aż zmięknie (ok 15-20 minut w zależności od piekarnika).
Ostudzoną kaszę przekładamy do miseczki, dodajemy upieczoną paprykę i pozostałe składniki. Całość miksujemy niekoniecznie na super gładką masę.
paprykarz jaglany, fot. Joanna Schrade
Pasta świetnie smakuje z dodatkiem ostrych dodatków typu szczypiorek.
Co o tym myślisz?