Nic tak nie stawia człowieka na nogi jak dobra kawa. W sezonie letnim stawiam raczej na te w wersji letniej, np. frappe, ale chętnie eksperymentuję też poszukując nowych smaków.
Kiedy mieszkałam jeszcze w Bydgoszczy, czyli jakieś sto lat temu, dość często chodziłam ze znajomymi do świetnej kawiarni, która mieściła się na ul. Dworcowej. Kupić tam było można dość udziwnione jak na tamte czasy desery i kawy. Jedną z kaw, którą zamawiałam najczęściej była kawa bananowa. Dziś postanowiłam przypomnieć sobie jej smak.
Kawowo- bananowy zastrzyk energii w piątkowe przedpołudnie to jest to!
potrzebne nam będą:
- filiżanka espresso lub jeśli nie macie ekspresu 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
- 1 szklanka schłodzonego mleka (użyłam 2%)
- 1/2 szkl kostek lodu
- 1 średni banan
- opcjonalnie śmietana 36%
Jeśli macie w domu ekspres do kawy przygotujcie espresso i przelejcie ją do wysokiego pojemnika. Jeśli nie macie ekspresu, wsypcie 2 łyżeczki (dajecie tyle, ile używacie do zrobienia zwykłej kawy) do wysokiego pojemnika. Dodajcie szklankę mleka, kostki lodu, obranego ze skórki i pokrojonego banana. Całość blendujemy. Przelewamy do wysokich szklanek. Przed podaniem można dodać trochę ubitej na sztywno śmietany.
Tak dzień można zaczynać 🙂
O jakiej mówisz kawiarni na dworcowej? Ja chodzę w przerwach pracy na starym rynku obok tego dużego sklepu adidasa co był. Chyba sami swoi się nazywa. Do tego kawałek drożdżówki i pychota:)
Jedna z nich to „Zielona” a druga „Biała”. Ale to tyyyyyyyyyle lat temu było więc nie wiem czy nadal istnieją
Dawka mocy i kalorii, ale raz się żyje:)))
oczywiście! przecież nie możemy całe życie wszystkiego sobie odmawiać 😉
Uwielbiam kawę i uwielbiam banany :). Jak dla mnie boskie połączenie.