Kiedy w ręce wpadł mi magazyn „Kuchnia”(nr 11/2015) wiedziałam, że prędzej czy później zarówno filet z dorsza jak i selerowe puree trafią na mój talerz. No i trafiły, ku uciesze naszych żołądków, oczu i portfela. Nie wiem, być może to za sprawą pistacji, ale dzieci stwierdziły, że obiad wygląda jak w restauracji. Usłyszeć coś takiego z ust najmłodszych domowników to komplement przez duże „K”. Kto ma dzieci, ten wie o czym mówię 😉
Zarówno przygotowanie ryby, marchewki jak i puree nie wymaga wielkich umiejętności kucharskich, nie trzeba być więc Top Chefem, by zrobić zdrowe i smaczne, a do tego szybkie danie.
filet z dorsza:
- filet z dorsza
- 4 średnie marchewki
- 3 łyżki oliwy
- 1 płaska łyżka masła
- sok z 1/2 cytryny
- sól i pieprz do smaku
Obrane marchewki kroimy na cienkie paseczki (julienne), gotujemy na małym ogniu ok 5 minut, odsączamy z wody. Na rozgrzanej oliwie podsmażamy dorsza z obu stron. Po usmażeniu posypujemy odrobiną soli i świeżo zmielonym pieprzem. W małym garnku roztapiamy masło, dodajemy marchewki i szklimy ok 3 minut na małym ogniu. Dodajemy sok z cytryny, doprawiamy solą.
puree z selera:
- 1 średni seler
- 3 średnie ziemniaki
- 1 jabłko (najlepiej kwaśne)
- 1 mała cebula
- 1/2 szkl mleka
- 1 łyżka masła
- sól do smaku
- garść pistacji
Warzywa i jabłko obieramy, kroimy na kawałki i gotujemy do miękkości w niewielkiej ilości wody. Gdy warzywa zmiękną, odlewamy nadmiar wody i rozgniatamy na puree. Dodajemy masło i mleko, mieszamy, zdejmujemy garnek z ognia. Przed podaniem posypujemy posiekanymi pistacjami.
Co o tym myślisz?