Wracając dziś do domu, wstąpiłam na bazarek. Wśród tych wszystkich, sezonowo pojawiających się warzyw wypatrzyłam fasolkę szparagową. Wow! Wiedziałam już, że będzie to idealne danie na dziś, bo w pośpiechu nie zdążyłam niczego na obiad przygotować, a ostatnio jadłam ją z rok temu (mam tu na myśli fasolkę świeżą, a nie mrożoną). Przeżyłam lekki szok, kiedy spojrzałam na cenę … 30 zł/kg!!!!!!!!! 14 zeta za szparagi uważałam za lekkie przegięcie, ale 30 za fasolkę? To już rozbój w biały dzień! No nic, kupiłam chociaż trochę. Na porządne najedzenie się fasolką przyjdzie mi poczekać, kiedy ceny spadną, w końcu sezon dopiero się zaczął 🙂
potrzebne składniki:
- fasolka szparagowa
- masło
- bułka tarta
Fasolkę pozbawiamy końcówek (używam do tego nożyczek) i gotujemy w osolonej wodzie. Po ugotowaniu odcedzamy, przekładamy na talerz, posypujemy bułką tartą i stopionym masłem.
Jak dla mnie, idealne danie na upalne dni.
Smacznego!
Co o tym myślisz?