Bieganie wśród zwierząt czyli Bieg Dookoła ZOO

Dziś, na warszawskiej Pradze, odbył się Bieg Dookoła ZOO. Mimo fatalnej pogody atmosfera była fantastyczna, a doping tych, którzy mimo deszczu zdecydowali się przyjść, gorący. Start odbył się punktualnie o godz. 9:30, poprzedzony był wspólną rozgrzewką. Trasa 10 km, prowadziła przez główną aleję zoo, zakończoną podbiegiem, a następnie wokół ogrodu zoologicznego po chodniku i ulicy. No i tak 3 rundki. Szczerze mówiąc to nie przepadam za biegami, w których biega się ileś tam okrążeń. Niby matematyka prosta, a 3 okrążenia to 3 okrążenia, ale odczuwa się pewną monotonię  i jak przekonałam się już podczas innych biegów, można się pomylić, szczególnie kiedy jest się debiutantem na konkretnej trasie. Tu bardzo przydają się wolontariusze, którzy wskazują trasę. Dzisiejsi wolontariusze spisali się na medal, szczególnie Pan stojący na ostatnim odcinku, który niczym dobry policjant wskazywał odpowiednią drogę i wyłapywał z tłumu tych, którzy powinni skręcać do mety, a kierował dalej tych, którym zostało jeszcze do nabiegania. Drobna rzecz, a jakże przydatna. Trasa oznaczona była bardzo dobrze. Jedyne do czego można się doczepić, to brak punktu z wodą w połowie trasy. Na szczęście nie było dziś upału. Gdyby był… oj ciężko by było.

Na mecie piękny medal w kształcie tygrysa, izotonik, woda oraz sałatka.

zoo1

Teraz słów kilka o zapisach i pakietach. O biegu wiedziałam już dużo wcześniej i z relacji koleżanek, które w ubiegłym roku brały w nim udział wynikało, że zawody są naprawdę fajne. Zdecydowałam się biec. Ponieważ po biegu głównym odbywały się także biegi dla dzieci, począwszy od tych najmłodszych z rocznika 2007 i jeszcze mniejszych, aż do tych, urodzonych w 2001 r. zdecydowałam się także zapisać swoje dzieciaki. Tu oczywiście dystanse były krótsze, od 300 do 1000 m. Rozgrzewkę prowadził Sportacus, bohater serialu „Leniuchowo”, z którym można było sobie później zrobić zdjęcie. Chętnych nie brakowało. Wśród atrakcji dla dzieciaków było malowanie buziek w jednym z namiotów oraz możliwość zagrania w gry planszowe. Był też wielki kolorowy namiot w kształcie kleszcza, gdzie najmłodsi mogli pokolorować obrazki, a także przyjrzeć się plastikowym kleszczom w wielkim powiększeniu. Na mecie takie same medale jakie otrzymali dorośli oraz woda.

zoo4  zoo5

W dniu, gdy rozpoczynała się rejestracja, niestety zgapiłam się kilka minut, przez co udało mi się zapisać dzieci, a siebie niestety już nie. 500 pakietów dla dzieci i 1000 dla dorosłych, rozeszły się w tempie błyskawicznym. Szkoda, że ja nie biegam aż tak szybko 😉 Okazało się jednak, że Kasia, która miała więcej szczęścia niż ja, nie może dziś biec, odstąpiła mi swój pakiet. Biegłam więc jako Katarzyna 🙂 Katarzyna, bardzo dziękuję 🙂

W pakiecie koszulki, niebieska bawełniana dla dzieci, różowa dry fit dla kobiet i ciemno granatowa dla płci męskiej. Do tego imienny (super!!) numer startowy z czipem, batonik, woda, kupon zniżkowy na zakupy oraz ulotki. Wszystkie koszulki miały te same nadruki w postaci zwierzaków.

Za rok na pewno będę biec ponownie 🙂

zoo3

 

Komentarze

Co o tym myślisz?