Wczorajsza kapryśna pogoda sprawiła, że zamiast cieszyć się smakiem grillowanych na dworze, lekko odymionych szaszłyków, musiałam zadowolić się grillowaniem w piekarniku. No cóż, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma 🙂
Tak czy siak, szaszłyki były. Jedne w wersji mięsno-warzywnej, drugie wegetariańskie. Do grillowanych potraw świetnie pasuje słynna niemiecka, lekko kwaśna sałatka , Kartoffelsalat. I taką właśnie zrobiłam.
składniki:
- filet z kurczaka lub indyka (wersja dla mięsożerców)
- papryka
- pomidor (najlepiej koktajlowe)
- cukinia
- brokuły
- cebula
- sos teriyaki
Warzywa kroimy w grubą kostkę lub prostokąty, przekładamy do miseczki i polewamy sosem teriyaki. Całość mieszamy, przykrywamy folią i odkładamy na 20 minut do lodówki.
Mięso płuczemy w zimnej wodzie, suszymy za pomocą ręcznika kuchennego i podobnie jak warzywa – kroimy na kawałki, przekładamy do pojemnika i marynujemy w sosie teriyaki. Odkładamy do lodówki na 20 minut.
W międzyczasie patyczki do szaszłyków przekładamy do pojemnika (najlepiej zlewu) i zalewamy wodą, dzięki czemu wchłoną wodę i nie będą się paliły podczas grillowania (szczególnie jeśli używamy tradycyjnego grilla).
Zamarynowane mięso nadziewamy na przemian z warzywami i grillujemy.
Czas na sałatkę ziemniaczaną.
składniki:
- 1/2 kg ziemniaków (dobrej jakości, takie, z których nie robi się breja po ugotowaniu)
- 1/2 szkl bulionu warzywny
- 1 średnia cebula
- boczek (opcjonalnie)
- sól i pieprz
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżki octu
Ziemniaki obieramy ze skórki, kroimy na średnio grube talarki i gotujemy w małej ilości bulionu. Idealne ziemniaki do kartoffelsalat nie powinny być rozgotowane! Na patelni podsmażamy pokrojony w drobną kosteczkę boczek i cebulkę, a następnie dodajemy je do ugotowanych (bulion podczas gotowania trochę nam odparuje, ale w garnku powinno go jeszcze trochę pozostać). Doprawiamy do smakiem solą, pieprzem, olejem i octem. Odstawiamy do lodówki, aż smaki się przegryzą (ok 20-30 min).
Co o tym myślisz?