Zdecydowanie jestem typem mięsożercy! Chilli con carne to danie, które uwielbiam. Jest bardzo łatwe do zrobienia, bardzo smaczne, sycące i rozgrzewające. Idealne na obecne mrozy. Jest ono też idealnym daniem bazowym do burrito i quesadilla 🙂
potrzebne składniki (porcja dla 3 osób na 2 dni):
chili con carne
- mielona karkówka lub wołowina (800 g, polecam kupowanie mięsa w kawałku, który sami wybierzecie i mielenie go w domu, o ile oczywiście macie maszynkę do mięsa.
- czosnek (4 ząbki)
- kminek (2 łyżeczki)
- chili (2 łyżeczki, jeśli nie lubicie aż tak ostrych potraw dajcie mniej)
- oregano (1 łyżeczka)
- sól i pieprz do smaku
- fasola (2 puszki)
- pomidory (2 puszki, w sezonie najlepiej używać świeżych)
- sok z 1/2 cytryny
- masło klarowane (1 płaska łyżka)
Najlepsze mięso mielone to takie, które mielone jest na Waszych oczach. Większość dobrych sklepów zaopatrzona jest w maszynki do mięsa i na prośbę kupującego, bez pobierania dodatkowej opłaty mielą wybrany przez nas kawałek.
W średniej wielkości garnku roztapiamy masło i podsmażamy na nim mielone mięso przez ok 10 minut. Dodajemy kminek, przeciśnięty przez praskę czosnek, chilli, , pieprz i pomidory i dusimy ok 20 minut. Po tym czasie dodajemy odsączone i wypłukane pod bieżącą wodą fasolę. Gotujemy 15 minut. Na sam koniec przyprawiamy solą i sokiem z cytryny.
Do tego dania nie potrzeba żadnych dodatków.
Chilli con carne warto zrobić w większej ilości, tak aby stanowił obiad na 2-3 dni. Co ciekawe, za każdym razem możecie jeść inne danie 🙂
1 dzień – CHILLI CON CARNE
2 dzień – BURRITO – kupujecie tortille, podgrzewacie ją w piekarniku dosłownie przez chwilę, tak aby była ciepła. Wkładacie do niej podgrzane w garnku chilli con carne, dodajecie pokrojone 2-3 plastry pomidora i kilka piórek świeżej cebuli oraz łyżkę kwaśniej śmietany. Całość zawijacie i jecie
3 dzień -QUESADILLA – na jeden placek tortilli kładziemy cienką warstwę chilli con carne i sporo żółtego sera. Na to kładziemy drugą tortillę. Wkładamy do piekarnika na kilka minut do temp ok 160 °C. Chodzi o to, aby ser ładnie się stopił i połączył ze sobą placki. Po wyciągnięciu z piekarnika quesadilli kroimy na kawałki (tak jak pizzę) i maczamy w kwaśnej śmietanie z odrobiną soku z cytryny
Co o tym myślisz?