Oj tak! Makaron! Tego dziś moja dusza pragnęła!
Jako, że od ponad 3 miesięcy nie jem mięsa (z wyjątkiem ryb, chociaż kiedyś, być może i z tego zrezygnuję) staram się jeść jak najwięcej warzyw strączkowych, które mogą być alternatywą dla białka pochodzenia zwierzęcego. Wprawdzie jest to białko niepełnowartościowe, gdyż nie zawiera wszystkich niezbędnych aminokwasów w odpowiedniej ilości, jednak gdy połączymy je w jednym posiłku z kilkoma innymi produktami roślinnymi zawierającymi białka, których skład aminokwasowy wzajemnie się uzupełnia, możemy uzyskać białko pełnowartościowe. Przykład: połączenie warzyw strączkowych takich jak groch, soczewica, fasola, soja z produktami takimi jak kasza np. jęczmienna, gryczana, jaglana lub zbożowymi np. chleb, kiełki pszenicy czy płatki kukurydziane.
Dziś zaszalałam więc z soczewicą i makaronem. Wyszło połączenie idealne, nie tylko odżywczo, ale też i smakowo.
składniki (porcja dla 2-3 osób):
- 3 marchewki
- 1 puszka pomidorów (w sezonie letnim najlepiej świeże)
- 1 szkl soczewicy (użyłam czerwonej)
- 1 trawa cytrynowa
- 3 łyżki sosu sojowego (jeśli nie możecie, można zastąpić solą)
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
- pieprz do smaku
- 1 ząbek czosnku
- 3/4 szkl wody
- makaron (użyłam Soba, z mąki pszennej i gryczanej)
Oskrobaną marchewkę kroimy na talarki (ok 1 cm grubości), skrapiamy oliwą, posypujemy ziołami prowansalskimi i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 °C na ok 10 min. Pod koniec pieczenia dodajemy pokrojony czosnek. Całość przekładamy do garnka, dodajemy pomidory i delikatnie miksujemy (powinny pozostać małe grudki). Dodajemy wodę, posiekaną trawę cytrynową i sos sojowy. Gotujemy na małym ogniu ok 8-10 minut. Na koniec dodajemy ugotowaną (według przepisu podanym na opakowaniu) soczewicę.
Ugotowany makaron polewamy sosem, dekorujemy natką pietruszki, kolendrą lub bazylią.
Smacznego!
Co o tym myślisz?