Dziś kolejne szybkie i jakże smaczne danie. Tym razem rybka. I żeby nie było…takie danie wcale nie jest mega drogie. Świeżego, pięknego łososia kupiłam w Biedronce (od razu zaznaczam, że nie jest to żaden wpis sponsorowany) za ok 13 zł, opakowanie brokułów za ok. 2,50. Resztę składników miałam w domu. Jakby nie patrzeć, pyszny i wykwintny obiad kosztował mnie ok 19 zł!
potrzebne składniki (porcja dla 1-2 osób)
- ok 350 g łososia świeżego norweskiego
- 250 g brokułów (użyłam mrożonych, bo akurat miałam w lodówce)
- 1 łyżka jogurtu naturalnego
- 3 łyżki soku z cytryny
- sól, świeżo mielony pieprz i sproszkowana słodka papryka do smaku
Łososia porządnie solimy i gotujemy na parze w piekarniku nagrzanym do 90 °C przez ok 10 minut, a następnie zapiekamy w temp 185 °C przez kolejne 10 minut. Jeśli nie macie piekarnika z funkcją gotowania na parze, spokojnie możecie łososia ugotować używając zwykłej kuchenki. Tu wystarczy garnek z wodą, na garnku osadzone sitko a w nim nasza ryba. Sito przykrywamy pokrywką 🙂 W międzyczasie gotujemy brokuły w wodzie. Możecie oczywiście ugotować je na parze wraz z łososiem. Kiedy zmiękną, przekładamy do miseczki i miksujemy, aż do uzyskania jednolitej masy. Dodajemy jogurt, jedną łyżkę soku z cytryny i przyprawiamy do smaku solą, pieprzem i słodką papryką. Mieszamy. Nakładamy brokułowe puree na talerz, na puree naszego łososia i skrapiamy go pozostałym sokiem z cytryny.
Do dekoracji użyłam plasterek cytryny i kremem na bazie octu balsamicznego z Modeny firmy Monini.
Smacznego! …no teraz to z głodnym mogę pogadać 😉
Co o tym myślisz?