Nie znam nikogo, kto by nie lubił makaronu. Jedni jadają go codziennie, inni raz na jakiś czas. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy, danie z makaronem pojawia się u mnie zazwyczaj raz w tygodniu.
Makaron, w środowisku biegaczy, jest niemal tak popularny, jak owsianka. Jest on doskonałym źródłem węglowodanów, posiada niski indeks glikemiczny, co powoduje powolne uwalnianie się cukrów, dzięki czemu mamy dużo więcej energii na dłuższy czas, co jest szczególnie ważne podczas długich, intensywnych treningów. No i nie wszyscy wiedzą, ale jedzenie makaronu poprawia humor 🙂 a to za sprawą tryptofanu, który przyczynia się do produkcji hormonu szczęścia, zwanego serotoniną. I to wyjaśniałoby, dlaczego Włosi są wiecznie uśmiechnięci i radośni 🙂
Zaletą makaronu jest też to, że świetnie smakuje niemal ze wszystkim, co mamy w lodówce/zamrażalniku/spiżarni, robi się go błyskawicznie, ciężko sprawić aby się nie udał (no chyba, że totalnie rozgotujemy makaron po prostu zapominając, że go wstawiliśmy). Nie trzeba mieć wielkiej wiedzy, aby ugotować naprawdę pyszny posiłek. Grunt, to pilnować, aby makaron nam się nie rozgotował. Najlepiej smakuje w wersji al dente, czyli taki lekko niedogotowany. Nie ma tu co podawać czasu gotowania, bo dużo zależy od kuchenki, którą mamy. Najlepszym sposobem na sprawdzenie, czy makaron jest już gotowy, to wyciąganie co jakiś czas pojedynczej kluski i próbowanie.
potrzebne składniki (porcja dla 2 osób):
- 1/2 opak makaronu (użyłam czerwonego z chilli i pomidorami)
- 2 puszki pomidorów
- 1 czubata łyżka koncentratu pomidorowego
- 1 średnia cebula
- 1 ząbek czosnku
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- ok 3 cm sera ricotta
- ok 3 cm sera Grana Padano
- ok 3 cm sera Pecorino
- 1 łyżka ziół prowansalskich
- sól i pieprz do smaku
- bazylia do smaku i dekoracji
- 2 łyżeczki orzeszków piniowych
- kawałek parmezanu do starcia
Makaron gotujemy według przepisu na opakowaniu, co jakiś czas sprawdzając, czy już jest odpowiedni. W międzyczasie na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek, dodajemy poszatkowaną cebulę i czosnek. Podsmażamy kilka minut, aż się zeszklą. Dodajemy pomidory z puszki, koncentrat pomidorowy, pieprz i zioła prowansalskie. Gotujemy na małym ogniu pod przykryciem ok 10 min, co pewien czas mieszając. Dodajemy starte sery i gotujemy ok 5 min. Zdejmujemy z ognia i blendujemy. Na sam koniec solimy.
Tak przygotowany sos można albo od razu pomieszać z makaronem, albo makaron polać sosem.
Serwujemy ze świeżą bazylią, orzeszkami piniowymi i startym parmezanem.
Smacznego aktywnego!
Co o tym myślisz?