W poprzednim życiu, o ile wierzyć, że takowe istnieje, ewidentnie byłam Azjatką. Uwielbiam wszystkie połączenia smaków, które w azjatyckiej kuchni występują: ostry, słodki, kwaśny, gorzki i słony. Dzisiejsze danie, które przyrządził mój mąż (…i tu muszę przyznać – uczeń przerósł mistrza!) idealnie wpasowało się w mój gust. Wszystkie moje ulubione smaki znalazły się na jednym talerzu!
składniki:
- 300 g obranych krewetek
- 1 łyżeczka oleju sezamowego (lub innego np. kokosowego)
- 1 puszka mleka kokosowego
- 2 małe szalotki
- papryka chilli (ilość wedle uznania)
- 1 cukinia
- 1 mango
- 3 ząbki czosnku
- czerwona pasta curry (ilość wedle uznania, u mnie 1/2 łyżeczki)
- 4 łyżki sosu rybnego
- 1 łyżeczka brązowego cukru
- skórka z 1/2 limonki (lub 2-3 liście limonki kaffir)
- 1 trawa cytrynowa
- garść świeżej kolendry
- jako dodatek – ryż lub makaron ryżowy
Opłukane i osuszone (tu świetnie sprawdza się papierowy kuchenny ręcznik) przekładamy do miseczki, dodajemy posiekany (lub przeciśnięty przez praskę) czosnek, posiekane chilli i szalotkę. Całość mieszamy i odstawiamy do lodówki na 20 min. Na patelni rozgrzewamy olej, przekładamy całą zawartość miseczki z zamarynowanymi krewetkami, dodajemy pastę curry, pokrojoną trawę cytrynową, cukinię i podsmażamy ok 5 min. Dolewamy mleko kokosowe, pokrojone w cienkie paski mango, otartą skórkę z limonki (lub liście kaffir). Doprawiamy do smaku cukrem i sosem rybnym. Gotujemy na wolnym ogniu ok 8-10 minut.
Curry podajemy z ugotowanym ryżem lub makaronem ryżowym, posypujemy świeżą kolendrą.
Potrawa idealna na chłodne dni!
Co o tym myślisz?